czwartek, 3 stycznia 2013

"Jadę do Londynu, bo Harry ma kłopot"- Cz.1


Jesteś przyjaciółką Harrego,poznaliście sie w "X Factorze". Przyjeżdżałaś do niego i zostawałaś jak najdłużej sie dało. Wiedziałaś że on jest flirciarzem to nie przejmowałaś się że cię czasem podrywał i chciał zaciągnąć do łóżka ale to było normalne u niego nie reagowałaś na to :) 
Lubiałaś z nim spędzać czas,ale był mały problem mieszkałaś w Polsce a on w Londynie. : /
 Była trochę wielka odległość między wami. 
Lubiłaś tez jego ekipę: Louisa, Nialla, Zayna, Liama. 
Byli dla ciebie spoko, dogadywałaś się z nimi.:) Wszystko się układało : chodziliście razem na koncerty, na imprezy czasami nawet jezdziłaś z nimi w trasę koncertowa.^^ 
Wszyscy ci zazdrościli.wszystko było dobrze do puki...  / Marchewka:*

środa, 2 stycznia 2013

Komentujcie i oceniajcie do 10p. :*


Imagin "Jadę do Londynu bo Niall ma pusto w lodówce" :*


Niall schodzi do kuchni po kanapkę,otwiera lodówkę a tu pusto.Od razu dzwoni do chłopaków i ogłasza czerwony alarm. Chłopaki wpadają do domu Nialla :

   - co się stał?!
A Niall : - Nie mam nic w lodówce! :O
Chłopaki dziwnie patrząc na Nialla powiedzieli : - uff... myśleliśmy że coś ci się stało . Dobra jedziemy do ''Biedronki''.

a Niall na to: - yyy.. nie! lepiej do '' TESCO'' ^^.
- Ale ci różnica -.-
Jak dotarli do ''TESCO'' chłopaki od razu rzucili się na zakupy: Lou na marchewki, Zayn na odrzywkę  do włosów, Harry na lokówkę a Liam stał , patrzył się i powiedział : - chłopaki może Niall wezmi co będzie chciał i pojedziemy do domu bo nie chce spędzić cały dzień w sklepie -.-.
  -Dobra to co ci potrzeba Niall??
 -hm... wiem chce kilo parówek, 3 kostki masła, 4 bochenki chleba, 2 duże sery,2 lit. coca coli i tak dobierał,dobierał...
Lou: - Ok możemy już iść? o.o

Liam : - Poczekajcie.. dużo pani ucięła, trzeba 2 plasterki sera oddać
O.O co???

Ok, po ciężkim dniu w ''TESCO'' chłopaki dojechali do domu Nialla. Uff... na reszcie.
Niall: - dzięki chłopaki że pojechaliście ze mną.
Zayn: - spoko, mamy nadzieje że sobie już sam poradzisz...
Niall: - dobra dobra poczekajcie bo kuzyn dzwoni...halo... tak nie przeszkadzasz no no ... poczekaj.

A zapomniałem jutro tez przyjedziecie? *.*
yyy... wiesz co nie mam czasu,ja też ,ja też,!!!I wybiegli z domu Nialla.
A Niall na to : - gdzie oni pobiegli? Trudno zjem sobie kanapkę :) 
/ Marchewka :*