Imagin "Jadę do Londynu bo Niall ma pusto w lodówce" :*
Niall schodzi do kuchni po kanapkę,otwiera lodówkę a tu pusto.Od razu dzwoni do chłopaków i ogłasza czerwony alarm. Chłopaki wpadają do domu Nialla :

A Niall : - Nie mam nic w lodówce! :O
Chłopaki dziwnie patrząc na Nialla powiedzieli : - uff... myśleliśmy że coś ci się stało . Dobra jedziemy do ''Biedronki''.
a Niall na to: - yyy.. nie! lepiej do '' TESCO'' ^^.
- Ale ci różnica -.-
Jak dotarli do ''TESCO'' chłopaki od razu rzucili się na zakupy: Lou na marchewki, Zayn na odrzywkę do włosów, Harry na lokówkę a Liam stał , patrzył się i powiedział : - chłopaki może Niall wezmi co będzie chciał i pojedziemy do domu bo nie chce spędzić cały dzień w sklepie -.-.
-Dobra to co ci potrzeba Niall??
-hm... wiem chce kilo parówek, 3 kostki masła, 4 bochenki chleba, 2 duże sery,2 lit. coca coli i tak dobierał,dobierał...
Lou: - Ok możemy już iść? o.o
Liam : - Poczekajcie.. dużo pani ucięła, trzeba 2 plasterki sera oddać
O.O co???
Ok, po ciężkim dniu w ''TESCO'' chłopaki dojechali do domu Nialla. Uff... na reszcie.
Niall: - dzięki chłopaki że pojechaliście ze mną.
Zayn: - spoko, mamy nadzieje że sobie już sam poradzisz...
Niall: - dobra dobra poczekajcie bo kuzyn dzwoni...halo... tak nie przeszkadzasz no no ... poczekaj.
A zapomniałem jutro tez przyjedziecie? *.*
yyy... wiesz co nie mam czasu,ja też ,ja też,!!!I wybiegli z domu Nialla.
A Niall na to : - gdzie oni pobiegli? Trudno zjem sobie kanapkę :) / Marchewka :*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz